Rozważania o obrazie i próby bliższego określenia jego istoty czy też wyjaśnienia zawartego w nim świata redukują jego bogactwo i gubią niepowtarzalność: słowo nie zastąpi widzenia, a pojęcie – przeżywania. Istnieje zadziwiająca dysproporcja między tym co, usłyszane a przeżywane, między kontemplacją obrazu a jego werbalną racjonalizacją. Dysproporcja, która czasem sprowadza wypowiedzi czy też oceny dzieł do kilku twierdzeń, odnoszących się raczej do subiektywnych odczuć oglądającego niż stanowiących odpowiedź na wartość dzieła. To jednakże co w tej perspektywie stanowi wadę analizy dzieła, w innej może okazać się zaletą. Widzenie obrazu „przez” język daje możliwość osiągnięcia dystansu, dzięki któremu prywatność dzieła zostaje osłabiona, a ono samo staje się czymś również usłyszanym.
Poddane takiej racjonalizacji malarstwo Dublańskiego ujawnia pewien porządek, ideę artystyczną, która niejako panuje nad całością, a także nad warsztatem twórczym. Spotykany w jego obrazach przedmiot przedstawiony zdaje się nie wyrażać siebie jedynie, lecz odsłaniać sensy głębsze, stanowi zatem swoiste zmysłowe medium, mocą którego otwieramy się na to, co przed zmysłami ukryte, a dostępne widzeniu.
W prezentowanych portretach zespoły barw nie tylko identyfikują przedmiot przedstawiony i pozwalają rozpoznać osobę właśnie, a nie rzeczy czy też ich zbiór, lecz ujawniają indywidualność postaci, oddają to, co dla niej specyficzne (Mitrza). Malarz jest w tym „szczęśliwym” położeniu, że mocą koloru, tego, co w świecie realnym uchodzi za jakość wtórną, akcydentalną jedynie, może odsłonić tę indywidualność i to nie tylko w sposób prawdziwy, ale i estetycznie wartościowy. Sama kategoria „indywidualność” jest przez Dublańskiego malarsko rekonstruowana na różnych płaszczyznach. Może dotyczyć fizyczności, kształtu zewnętrznego postaci, ale także tego co wewnętrzne, psychiczne. Pierwszy rodzaj indywidualności przedstawiony zostaje za pomocą dookreślonych plam barwnych o wyraźnie zarysowanym konturze, które nie wykazują kolorystycznej dynamiki (Autoportret). Natomiast drugi zostaje osiągnięty przez rozedrganie plam, które tym samym prawie jednoznacznie odsłaniają napięcie psychiczne, pewien niepokój wiecznie towarzyszący przedstawianej postaci. Charakterystyczne dla portretów Dublańskiego jest podporządkowanie techniki idei artystycznej. To nie materia rządzi postacią, lecz postać kieruje materią.
Bogactwo tematyczne zaprezentowanych w tym katalogu prac znaczne wykracza poza przedstawienie postaci: obrazy przedstawiające graniczą z nieprzedstawiającymi. Ten dualizm zostaje jednak osłabiony dziełami, które nie dają się podporządkować klasycznemu rozróżnieniu. Rekonstruowana zostaje nie osoba (przedmiot indywidualny), lecz czynność. W obrazie Sutek utrwalona zostaje czynność mycia, zaś w obrazie Jedyny Syn – zawiśnięcie. Obrazy te stanowią klasyczny przykład zawieszenia praw rządzących światem realnym oraz swoistości reguł świata malarskiego, gdyż to nie czynność (proces) określa przedmiot, lecz odwrotnie – przedmiot jest wtórny i stanowi jedynie funkcję czynności. Czynność staje się tym samym substancją, czymś istniejącym samodzielnie i panującym nad pozostałymi składnikami dzieła. Nie jest to proces otwarty, wyprowadzający odbiorcę poza obraz, lecz w sobie zamknięty, dokonujący się ze względu na samego siebie. Utrwalona zostaje właściwie nie ta oto konkretna czynność, lecz jej eidos.
To unieważnienie realnej hierarchii przedmiotów odnajdujemy również w obrazach Selena i Siostry. Artystę nie interesuje tylko fizyczna zewnętrzność przedmiotu przedstawionego, czy też czynność, lecz stan psychiczny. Sięga zatem głębiej, stara się przez defragmentację obrazu, jego odrealnienie oraz rozmycie i niedopowiedzenie konturu wydobyć nawet nie tyle sam stan psychiczny, ile jego jakość. Może on być jedynie chwilowy, wówczas jego tymczasowość zostaje oddana przez refleksy świetlne (Meduza) czy też trwały, a wtedy jego utrwalenie w obrazie zbiega się z trwałością samą w sobie. Tak zrekonstruowany stan psychiczny wydaje się oddalać od podmiotu, ale nie wiąże się z nim w sposób konieczny. Nie jest to bez wątpienia stan artysty ani też oglądającego obraz, lecz pewien obiekt, coś ogólnego, nie zaś prywatnego i indywidualnego. Dzięki temu może być jednak stale percypowany.
Charakterystyczne dla twórczości Dublańskiego unikanie psychologizowania, swoisty dystans nawet wobec czegoś tak osobistego jak stan psychiczny, pozwala mu sięgnąć głębiej – w kondycję człowieka. Obrazy Widzenie i śmierć niemal dosłownie kreślą szczególną przypadkowość człowieka w świecie, to że jego egzystencja nie jest konieczna, choć konieczny jest jej koniec. Przypadkowość ta nie dotyczy jedynie ludzkiego losu: poprzez redukcję części plam i konturów unieważnione zostają „mocne punkty”przedstawionej postaci, ukazana ich zbędność w kolejnych etapach ludzkiego życia, a tym samym zbędność totalna.
Malarstwo Dublańskiego cieszy zmysły, choć zarazem budzi refleksje. Ta charakterystyczna dla jego wórczości dialektyka momentów przeciwstawnych: niedookreślenia i precyzji, powagi i groteski, walki i znużenia, wprowadza moment intelektualnego niepokoju. Nie prowadzi to jednak do dysharmonii, oko widzi jedynie co innego niż rozum.
Artur Mordka